Chicxulub - ciężki dzień dla naszej planety

W północnej części Półwyspu Jukatan znajduje się miejsce, które przypomina współczesnym ludziom jak krucha i delikatna jest nasza planeta - jak kruche i delikatne jest nasze życie. W Meksyku, blisko miejscowości Chicxulub (okolice Progreso i Meridy) istnieje krater po-uderzeniowy - niemy pomnik katastrofy, która wydarzyła się tam 65 mln lat temu. Katastrofy, która była jedną z największych jakie wydarzyły sie na naszej planecie i doprowadziła do wymarcia wiekszości gatunków żyjących, wtedy na Ziemi. Zabłąkany kosmiczny głaz o średnicy 10 km (!) i masie 1 biliona ton (!) pędząc z szybkością 80 tysięcy km/h(!) wszedł w atmosferę Ziemi i uderzył w jej powierzchnię pozostawiając po sobie krater głebokości 30 km i średnicy 250 km. Uderzenie, równe jednoczesnemu wybuchowi 300 mln bomb atomowych, było tak ogromne, że pył, który wzbił się w powietrze pozostał tam kilka lat, powodując na ziemi tzw. zimę nuklearną. W wyniku tego zjawiska na całej ziemi, wygineło w ciągu kilku miesięcy 75% żywych organizmów. Fala tsunami zniszczyła doszczętnie wszystkie brzegi Morza Karaibskiego. Według danych szacunkowych mogły mieć nawet do 25 km wysokości! Pył, który stopniowo zaczął opadać znajdowany jest dziś we wszystkich zakątkach naszej planety. Są, jednak dobre strony tej katastrofy, bowiem, najprawdopodobniej w jej wyniku wynurzyła się wschodnia część półwyspu, na której dziś wypoczywają w hotelach miliony ludzi. Nie ulega jednak wątpliwości, że w wyniku uderzenia tej planetoidy ewolucja nieco zmieniła swój tor i w rezultacie powstał świat, jaki znamy dziś. Świat, w którym ludzie są gatunkiem nadrzędnym i panują nad resztą żywych istot. Nie zawsze tak było - przypomina nam o tym krater Chicxulub, który dziś ma 1 km głębokosci i około 180 km średnicy.

Wizualizacja uderzenia planetoidy: